Poznaj Stuarta Dahlquista, wieloletniego entuzjastę ptaków, który zbudował wyjątkową więź z rodziną wron.
Pewnego dnia mężczyzna z Seattle otrzymał prezent od rodziny, którą dokarmia już od kilku lat, a oni też wrócili następnego dnia i dali mu kolejny.
Stuart mówił w wywiadzie dla Bored Panda o specjalnym prezencie:
„Wrony to niesamowite stworzenia i zawsze tak się czułem, odkąd byłem chłopcem. Ptaki – wszelkiego rodzaju – były naprawdę centralną częścią mojego życia; Uwielbiam je obserwować, słuchać ich wezwań, identyfikować je… Och! I pomaganie im, jeśli potrzebują pomocy. Nie jestem prawdziwym „ptakiem” z lornetką o dużym powiększeniu czy czymś w tym rodzaju, ale dzika przyroda odgrywa ogromną rolę w czerpaniu radości z życia”.
„Gniazdują na dużej daglezji, która znajduje się na naszym podwórku i słyszeliśmy dzieci, gdy rodzice je karmili” – powiedział. „Pewnego dnia odkryłem, że oba dzieci upadły na ziemię, prawie zdolne do latania, ale nie całkiem. Wsadziliśmy je na drzewo, a rodzice – właściwie na nas bardzo źli – zabrali je stamtąd i maluchy przeżyły. Wkrótce potem zaczęliśmy karmić te inteligentne zwierzęta”.
„Czasami, kiedy idę, latają ze mną, lądując na drutach i gałęziach powyżej, gdy idę dalej. Kiedy wracamy do domu, lubią lądować na płocie i czekać na nakarmienie. Innym razem po prostu „Caw! Krakanie!” u nas… To dość oczywiste, kiedy chcą jedzenia”. Daje im wysokiej jakości suchą karmę dla kotów z bardzo małą ilością wypełniacza. „Wrony nie przepadają za kukurydzą, jak się ludziom wydaje”.
„Dorosły samiec jest bardzo charakterystyczny” – powiedział Stuart. „Jego prawa noga została w pewnym momencie zraniona i nie zagoiła się prawidłowo, więc podskakuje tylko na jednej stopie. Często chciałbym, żebyśmy mogli coś z tym zrobić, ale tak naprawdę nie ma na to sposobu. W przeciwnym razie radzi sobie dobrze.
„Kiedy ptaki są bardzo młode, staną się bardzo oswojone, a jako dziecko miałem kilka dzikich ptaków; rudzik, sroka. Odkąd stałem się dorosły, wrony, najmądrzejsze ptaki, jakie znam, również często towarzyszą moim towarzyszom. Miałem jednego „The Judge” (nazwanego na cześć postaci granej przez Cormaca McCarthy’ego w Blood Meridian) przez dziesięć czy jedenaście lat.
Był naprawdę cudownym zwierzakiem i prawdopodobnie nadal byśmy go mieli, gdyby pewnej nocy szopy nie zabiły go. Kiedy mieliśmy Sędziego, mieliśmy też sporo kruków ratunkowych, kiedy był z nami (które wypuściliśmy). Był jeden ratunek, który przyszedł do nas, gdy był jeszcze bardzo młody i stał się całkiem oswojony. Zatrudniliśmy go ponownie jako tresera dzikich zwierząt i, jak rozumiem, inteligencja wrony przyniosła mu sporo ról filmowych”.
„Warto wspomnieć, że żaden z ptaków Stuarta nie został odebrany rodzicom. „Przyszły do nas zranione, ponieważ wypadły z gniazda i nie mogły zostać zwrócone lub zostały porzucone. Proszę, nigdy nie zabieraj pisklęcia z gniazda”.
„Koleś – To [pic was taken] zaraz po tym, jak go znaleźliśmy i bandażowaliśmy jego złamane skrzydło.”
„Sędzia kręci się po salonie. Robił piekło innym zwierzakom!
„Oto nasza wrona „Sędzia” kąpiąca się w wannie”