Poznaj Khanyisę, rzadkiego słonia albinosa z Południowej Afryki, o którym pisaliśmy wcześniej.
Ostatnio niestety wpadła w pułapkę kłusownictwa, z której została uratowana i przeniesiona do pierwszego sierocińca dla słoni w RPA. Teraz jest nadzieja, że jej historia pomoże edukować ludzi i zwiększać świadomość.
Słonie albinosy są niezwykle rzadkie, trudno nie być podekscytowanym, gdy je zauważysz.
Niestety, jedna z tych osób była również kłusownikiem, a Khanyisa wpadł w sidła kłusownictwa. Tutaj wraca do zdrowia.
Została znaleziona uwięziona i ciężko ranna po tym, jak próbowała się uwolnić, co spowodowało, że pułapka tylko się zacisnęła wokół niej.
Na szczęście cielę albinos zostało uratowane i przewiezione do Sierocińca Słoni HERD w Południowej Afryce, aby pomóc jej dojść do siebie.
HERD to pierwszy w historii sierociniec dla słoni w Afryce Południowej. Kłusownictwo jest nadal poważnym problemem, dlatego pomoc dla cieląt, które padły ofiarą kłusownictwa i są pozostawione samym sobie, jest bardzo istotna, ponieważ często zdarza się, że ich matki padły ofiarą kłusownictwa.
Stado Jabulani w prywatnym rezerwacie dzikich zwierząt Kapama to stado adopcyjne, składające się głównie z osieroconych słoni mieszkających w pobliżu sierocińca.
Każde osierocone słonie, które potrzebują struktury rodzinnej, są zwykle witane w stadzie z otwartymi ramionami.
Słonie opierają się na silnej strukturze rodzinnej, więc posiadanie adopcyjnego stada, do którego mogą dołączyć, jest niesamowite.
„Niezwykła struktura rodzinna stada Jabulani, z którego większość to same sieroty, stanowi wyjątkowe rozwiązanie dla osieroconych słoniąt w Afryce Południowej, które muszą znaleźć drugie stado, aby zapewnić sobie dobre samopoczucie emocjonalne i przetrwanie”.
Khanyisa, młody słonik-albinos, trafił do sierocińca w wieku zaledwie czterech miesięcy. Teraz po ciężkiej pracy rozwija się pod ich opieką.
„Ta mała dziewczynka jest tak niewiarygodnie odważna. Szanse na jej przeżycie są przekreślone od urodzenia; urodziła się jako albinos, potem znosiła potworny ból uwięziony w szczękach stworzonych przez człowieka sideł i wyruszyła, by walczyć o swoje kruche życie przez nieznaną liczbę dni. Możemy tylko próbować zrozumieć, jak bardzo odczuwała ból, jak bardzo się bała, czy było z nią jej stado, kiedy to się stało, czy była sama? I jaka musiała być gorąca i spragniona. Jak mogłaby przeżyć?
Teraz jest to dla nas jasne; to jej duch; ona jest wojownikiem. Jej duch jest silny”.